niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 4. "Co proszę? On?!"

Troszkę spóźniłam się, ale rozdział gotowy czekał kilka dni na dodanie. Nie mogłam pisać, bo mnie musiał oczywiście spotkać ten sam problem co innych, a mianowicie problemy z internetem. Mam nadzieję, że się spodoba ^^

     Spojrzałam zaskoczona na twarz tej osoby. Moje oczy (jak i reszty dziewczyn) wyszły z orbity.
-Naruto! Jesteś gejem?! -wypaliła zdezorientowana Ino. Chłopak był zakłopotany jej wybuchem.
-Mogłabyś ciszej. Nie chcę, aby wszystkie wioski się o tym dowiedziały... -mruknął. -Zresztą to nie tak...
-Jak "nie tak"?! Nie zakładałbyś się. -warknęła Ino zła, że nic nie rozumie. Przynajmniej mi się tak wydaje. Chłopak spojrzał rozbawiony na wszystkie dziewczyny. Wielbicielki Sasuke wydawały się zgorszone blondynem. No, blondasku... Takimi trikami to sobie dziewczyny nie znajdziesz.
-Dobra jestem gejem... -jednak nie szukasz ukochanej? -..,ale to nie Sasuke... -nie musiał kończyć. -Do tematu... Nie chodzi mi o to, że ja się zakładam, ale... -tu się zatrzymał i spojrzał po kolei na każdą z zaskoczonych i lekko zdenerwowanych dziewczyn.
-Kim jest ten ktoś? -spytała zainteresowana Temari.
-Pobijesz mnie jeśli ci powiem. -powiedział, a ona spojrzała na niego wyczekująco i strasznie. Szczerze? Podobał mi się u niej taki wzrok. -To Kankuro. -powiedział zawstydzony. Blondynkę zatkało, a zaraz Naruto miał na policzku odbity, czerwony ślad pięści i poleciał kilka metrów dalej. Jednak nie zrażony wrócił i westchną. -Po raz drugi powtarzam... Do tematu. -rzekł. Otworzył usta, aby powiedzieć coś szokującego. No, może przynajmniej dla mnie.

------------------------------

     Kiedy tamci wyszli Tsunade poruszyła po raz kolejny ten sam temat, a mianowicie...
-Po co tu wróciłeś, Sasuke? Wątpię, że z dobroci serca... -Tsunade użyła moich argumentów.
-Nie wróciłem tu po "coś"... -blondynka mi przerwała.
-Masz racje... Powinnam spytać dla kogo... -nastąpiła chwila milczenia. -A więc?
-Zrobiłem to dla Sakury. -powiedziałem szczerze. Kiedy nie było mnie w wiosce czułem okropną tęsknotę do tej dziewczyny, chociaż kiedy upewniłem się, że wszystko w porządku, rozdrażniony obecnością irytującej dziewczyny, znów chciałem odejść, ale tym razem na zawsze. Dobra nie przeginajmy. Może trafniej było powiedzieć do Naruto, ale... Ta dziewczyna wzbudzała we mnie inne uczucia, niż reszta "wielbicielek". Tsunade analizowała wyraz mojej twarzy z to co powiedziałem. Ona jest chyba wykrywaczem kłamstw. Nie ważne. Powiedziała, że mi wierzy i wypuściła z przesłuchania. Postanowiłem wrócić do domu, lecz zdziwiony zaobserwowałem, że napadła mnie pewna dziewczyna o białych oczach. Zawahała się i uśmiechnęła się lekko, ale... Kpiąco?
-Cześć Uchiha. -powiedziała... Zgryźliwie? Jakby była obrażona na cały świat. Czy to Hinata, czy mi się wydaje? Szła w moją stronę i... Potknęła się. Uderzyła by głową w ziemię, gdybym nie złapał jej za kaptur. Złapała się za bluzę przy szyi. To wyglądało jakbym ją podduszał i chyba to robiłem. Postawiłem dziewczynę na nogi, a ona przetarła szyję. -Nie wiem czy mam ci dziękować czy zadźgać... -warknęła.
-Obejdzie się bez reakcji. -mruknąłem. Dziewczyna bez słowa mnie wyminęła. Naprawdę jest dziwna. Co wstąpiło w tą cichą i nieśmiałą dziewczynę. Stałem chwilę w miejscu i wzrokiem wypranym z uczuć patrzyłem na zdenerwowaną dziewczynę. Za chwilę ruszyłem w wyznaczonym wcześniej kierunku.

----------------------------

     Gratulacje Hinata. Nie dość, że byś się prawie zabiła to jeszcze musiał ci pomóc i zaczęłaś na niego warczeć. Delikatnie odwróciłam się i zobaczyłam, że Uchiha chyba mało zainteresowany ruszył do domu... Czy gdzieś tam. Wracając do mojej sprawy i tak miałam spotkać się z Nejim. Przemierzałam tłum z wzrokiem wlepionym w ziemię. Przeczesałam sobie dłonią grzywkę i zatrzymałam się w umówionym miejscu. Oglądałam pokaz fajerwerk. Śliczne. Uświadomiłam sobie, że jestem za wcześnie. Westchnęłam cicho i zaczęłam myśleć, o tym jaką głupotę popełniłam dając się namówić blondaskowi. Pomiędzy oczy wiatr przywiał mi kosmyk włosów. Odgarnęłam go do tyłu. Usiadłam na ziemi, ale zaraz moja pozycja zmieniła się na leżącą i patrzyłam oczarowana na gwieździste niebo, ale zaraz zasłoniły te piękne święconce punkciki ciemne, czarne chmury. No, pięknie!

-----------------------------

     Kiedy wracałem do domu okropnie się rozpadało. Czemu zawsze mam takiego pecha. Wszedłem do środka. To dziwne, ale drzwi były otwarte. Zobaczyłem kogoś w salonie. Szeroko otworzyłem oczy...

5 komentarzy:

  1. Wredoto, czemu znowu tak krótko? Ja tu rozpaczam TT>TT
    Naruto zakochany w... Kankuro? Really? Szczerze mówiąc, to skoro jest to świat taki jak w madze to Gaara byłby dużo odpowiedniejszy(prawda, że świetnie by razem wyglądali =^.^=).
    No, ale mniejsza. Czekam na więcej !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem... Chciałam Garosława. Już miałam napisane, ale praktycznie w ostatniej chwili zmieniłam, bo... Ja tu sobie planuje Garusia gdzieś indziej posłać. Niech tutaj w tym opku będzie z Kankuro. ;D

      Usuń
    2. Wiesz, gdyby to był nasz świat to bym się nie czepiała, jednak to jest świat Naruto i jedyne yaoi jakie kiedykolwiek mogłabym jako tako zaakceptować z Naruciakiem, byłby Sasek lub Mr Garosław.
      Btw, widzę, że znowu dluuuugo nie dodajesz...

      Usuń
  2. fajny rozdział :) tylko szkoda że taki krótki... Zaskoczyłaś mnie tym że Naruto jest zakochany w Kankuro!
    Czekam w wpatruję kolejnego rozdziału! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto to kto to?! Ale napięcie ! :)
    i Naruto gejem?! I to w dodatku z Kanuro?! Łał o.O tego jeszcze nie było xd nie powiem będzie ciekawie ^^
    Rozdział cudo ;]]

    OdpowiedzUsuń